wtorek, 7 lipca 2015

Historia anioła

Wiersze, wiersze. Jedne lepsze, drugie gorsze. Tworzą się od kilku dobrych lat. Zazwyczaj inspirowane życiem, tym co mnie otacza, moim życiem.
Jeden z moich ulubionych. "Historia anioła" składa się z trzech części.



„Historia anioła”

Chciałam być aniołem,
Co noc o tym śniłam.
Stanęłam na skale,
W przestworza się wzbiłam.
By lecieć, lecieć tak bardzo daleko;
By wzbić się- tak.... wysoko.

Rozłożyłam skrzydła,
Przetarłam pióra.
Tu gdzie się znajdowałam,
To najwyższa góra.
Teraz już wycofać
Się nie mogłam.
Zrobiłam krok do przodu
I nie... spadłam

Leciałam tam gdzie-
Tylko chciałam.
Byłam wolna,
Niczym się nie przejmowałam.
Chciałam lecieć
Prosto do nieba.
Otwieram oczy,
Widzę- to ziemia...

Czuje ból mojego ciała.
Zostałam zraniona cała.
Skrzydła- połamane.
Moje marzenie-
Będzie tylko wspomniane...

Zostanę aniołem,
Ale tu na ziemi.
Będę wychodzić
Tylko nocami.
Zostanę aniołem,
Choć nie ze skrzydłami.
Będę aniołem,
Tylko ze swoimi snami...


„Historia anioła cd.” 

Zostałam aniołem.
Tutaj na ziemi.
Z domu wychodzę
Tylko nocami.
By nie pokazywać
Swojego upadku.
Wstydzę się tego,
Że nie żyję
Tak jak kiedyś-
-w dostatku...
Spotkałam tu podobnych
Do mnie,
Którzy też chcieli
Spełnić to marzenie.
Tak jak mi,
Im też się nie udało.
Nie potrafili
Zrozumieć dlaczego
Tak się stało.

Kiedyś spotkałam
Człowieka.
Był dumny jak paw,
Ale zobaczyłam,
Że czegoś mu
Było brak.
Podeszłam do niego
Spytałam: „Co się dzieje?”
A on: „Sam na tym
Świecie żyje...”

Wtedy odnalazłam
Mojego upadku sens.
Zrozumiałam, że
Ktoś taki jak ja;
Potrzebny mu jest.

Potrzebował stróża-
Swojego anioła.
Znalazł mnie.
I jego opiekunem
Już na zawsze zostałam.



„Historia anioła- zakończenie” 

Skończyło się jego
Życie.
Śmierć- to ostatnie
Słowo w jego zeszycie.

Odszedł człowiek,
Którym się
Opiekowałam.
Byłam przy nim
Ciągle.
Bardzo go polubiłam,
A może nawet
Pokochałam...

Wiedziałam, że to
Kiedyś się skończy.
Tego dnia widziałam
Jak powoli zamykał
Oczy.

Byłam przy nim.
Trzymałam jego
Rękę;
Mówiłam czułe słowa.
Chciałam osłodzić
Mu tą mękę.

Zanim wyzionął
Ducha; powiedział:
„Byłaś przy mnie
zawsze, dziękuję,
jesteś kochana.”

Zamknął oczy,
Przestał oddychać.
A ja zaczęłam
Głośno płakać.

Z nim odszedł
Cały mój sens.
Zasnął z uśmiechem
Na twarzy.
To był jego
Pożegnalny gest...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz