niedziela, 1 lipca 2018

"Śmierć anioła"


Znalazłam ciało, pod moimi drzwiami.
Znalazłam ciało, było pokryte ranami.
Znalazłam ciało… Nie, jeszcze oddychał.
Znalazłam żywego, choć powoli zanikał.


Popatrzyłam na niego, ogarnął mnie strach.
Zrozumiałam, że czas śmierci ciągle trwa.
Wiatr poruszył połamanymi skrzydłami.
Właśnie teraz żegnał się ze swoimi marzeniami.


Był jak jedna czarna róża,
Którą musiała zniszczyć silna burza.
Chciał być tylko wyjątkowym.
Został nikim, został potępionym.

Zrzucili go na ziemie, z nieba wysokiego.
Nie dla niego była brama raju niebieskiego.
Ręce, nogi i skrzydła miał powiązane.
Jego życie zostało na dnie przygotowane.


A on patrzył na mnie niebieskimi oczami.
Po chwili je schował za swymi powiekami.
Chwyciłam jego dłoń, lecz nie miał już sił.
Serce powoli przestawało bić.


Chwyciłam go w ramiona i mocno trzymałam.
Tego tu anioła, nie opuszczałam.
Przyszła śmierć po niego i ciało zabrała.
Duszy nie wzięła, bo przy mnie pozostała.

29.05.2010



niedziela, 28 stycznia 2018

'Jak to jest...?"



Upadłym być, to nie marzenie.
Upadłym być, to nie życzenie.
Upadłym być, to przekleństwo.
Upadłym być, to nie jest zwycięstwo.

Upadłym być, to ręce powiązane.
Upadłym być, to myśli spętane.
Upadłym być, to szata potargana.
Upadłym być, to chęć do życia powstrzymana.

Upadłym być, to nie jest życie.
Upadłym być, to znikome serca bicie.
Upadłym być, czy to jest kara?
Upadłym być, to odebrana wiara.

Upadłym być, to czarne myśli.
Upadłym być, to nie są ludzie czyści.
Upadłym być, to zamknięcie.
Upadłym być, to z podłożem zetknięcie.

Upadłym być, to życie w mroku.
Upadłym być, to nie postawić więcej kroku.
Upadłym być, to poddanie.
Upadłym być, to bez walki się oddanie.

Upadłym być, to posłuszeństwo.
Upadłym być, to nie jest przestępstwo.
Upadłym być, to czasem tak bywa.
Upadłym być, to czyjaś jest wina.


niedziela, 3 grudnia 2017

Kobieta z TESCO




Dzisiaj między godziną 17-tą a 18-tą w TESCO zaczepiła mnie kobieta. Poprosiła, czy mogłabym zapłacić za jej zakupy. Patrząc na jej zakupy 
z jednej strony byłam przerażona dwa produkty marki NIVEA, kiełbasa Żywiecka, filet z kurczaka - produkty, które do tanich nie należą.  Z drugiej strony kilka produktów marki TESCO. Człowiek jest w kropce. Kobieta opowiada, że bywa tutaj często, że tak prosi ludzi. Cóż.. Zgodziłam się... W kolejce do kasy dalej opowiadała, że czasem dostaje jakiś posiłek z kościoła i używane ubrania, dodatkowo syn chory na schizofrenie. Nie da się tego zweryfikować. 
Kobieta, nie chcąc jej oczywiście obrażać, sama wyglądała na.. jakby to nazwać.. Może nie tyle co chorą, ale może bardziej otumanioną. 
Np. zapytałam czy do zakupów dać reklamówkę, a ona patrzy jakby do niej to nie dotarło. Po czym pyta, czy reklamówkę też mogę zabrać.
Rachunek wyniósł ponad 90 zł. Co miałam zrobić, zapłaciłam. 
Nie wiem co o tym myśleć.
Usiadłam i zachciało mi się płakać...

sobota, 12 listopada 2016

"Melancholia"

[Pogoda nie dopisuje, czas za szybko ucieka, wiecznie go brakuje...
Za dużo na głowie, brak organizacji, brak chęci...]


Zamykam oczy i widzę ją.
Pojawia się tak nagle,
skąd- nie wiadomo.
Taka cicha i samotna,
lecz nie sama.
Zawsze ze swoim orszakiem
kruków...
Ubrana w białą szatę
-taka niewinna-
z czarnym płaszczem.
Twarz bez wyrazu.
Ona sama jakby nieobecna.
Zawsze przynosi ze sobą
to samo uczucie..
Przygnębienia...
Jesiennej melancholii..
Zamykam oczy i znów widzę ją.
Ciągle tą samą- nieobecną.
W towarzystwie orszaku,
otulona jesienną melancholią.

06.10.2009



piątek, 27 maja 2016

"Mentor"

Po długiej nieobecności w końcu zmobilizowałam się aby tu zajrzeć.
Nie chciałam przywalić od razu z grubej rury jakimś mega psychozą/dołem,
co jak się okazało w trakcie poszukiwań nie było takim prostym zadaniem.
Nie powiem, ale trochę chwil zajęło mi poszukiwanie w tej całej mojej pisaninie
czegoś co nie ryje psychiki. Ale jest, udało się. Inspirowane muzyką, która kiedyś władała moją duszą.



Myślę, mówię, czuje rapem.
Żyje! Tylko tym światem.
Piszę tym pięknym słowem;
Więc zatem wam powiem:
Wybrałam mego życia drogę,
Bez niego już żyć nie mogę.
Kroczę tutaj z podniesioną głową;
Daje się nieść tym rymowanym słowom.
Ta muzyka- to mój sensei.
Dzięki niej o życiu wiem więcej.
To nie jest kolejny tekst o nieszczęśliwej miłości;
A o moim życiu, mojej rzeczywistości.

Zatopiona w dźwiękach rapu;
Płynę po wyznaczonym szlaku.
Obezwładniona przez „szatana”;
Na zawsze w tym stanie opętania.
Wypełnione po brzegi całe moje ciało;
Lecz to jednak jest dla mnie za mało.
Chce w tym trwać, umierać i rodzić się.
Tak, to może spełnić mnie.
To najważniejsze serce nigdy nie przestanie bić.
Ta muzyka zawsze będzie żyć.
W nas, we mnie, a także i w Tobie.
„Zjednoczeni W Rapie”- to tam gdzie robię.


02.09.2008