W strugach deszczu stoję na dworze.
To on maskuje moje łzy.
Wiem, że to mi nie
pomoże,
Bo samotność już ostrzy
na mnie kły.
W dłoni mej - nasza fotografia.
Tak bezczynnie płynie mój czas.
Co chwilę szlag mnie trafia,
Gdy pomyślę - "nie ma już nas".
Jeszcze mam złudną nadzieje,
Że kiedyś wypowiem słowo "my".
Nasza miłość znów zaistnieje.
Znowu będziemy razem "ja" i "Ty".
Nagle samotność przepędza te myśli.
Porywa je jak wiatr.
Mój los jest już oczywisty.
Ta miłość - to stary kadr.
03.02.2008
03.02.2008